Wiara jest zaufaniem temu, co do czego mam powód wierzyć, że jest prawdziwe. (J.P. Moreland)

Wiara religijna i zabobon są czymś całkowicie różnym. Drugie wypływa z lęku
i jest rodzajem fałszywej nauki. Pierwsze jest ufnością. (L. Wittgenstein)

W sytuacji niepewności poznawczej, w jakiej znajduje się człowiek odnośnie istnienia Boga, bardziej racjonalnym jest
- w świetle posiadanych racji za i przeciw - a także bardziej owocnym społecznie i egzystencjalnie (dla ludzkich zbiorowości,
jak i dla wzrostu moralno-duchowego jednostki) opowiedzieć się za Jego istnieniem i podjąć ryzyko wiary.
Wielkie, wiarygodne i ważkie aksjologicznie idee wymagają bardzo silnych racji, aby mogły zostać odrzucone.
Ateizm nie posiada silnych i spójnych racji podważających teizm (wiarę w osobowego Boga), jest też jednym z najsłabiej filozoficznie
uzasadnionych światopoglądów, tym samym opowiedzenie się za teizmem jawi się jako akt bardziej spójny intelektualnie
i właściwszy moralnie.
(przekonanie własne)

wtorek, 27 czerwca 2023

Relikwie Krzyża. Czy można zbudować z nich dom?


Relikwie Krzyża z sanktuarium na Świętym Krzyżu
(Łysej Górze) w Górach Świętokrzyskich

Gdziekolwiek ludziom zdarzy się rozmawiać o relikwiach Krzyża, tam któryś z rozmówców (lub kilkoro) na pewno wypowie magiczne słowa: "Fragmentów Krzyża jest na świecie tyle, że można by z nich zasadzić las", lub w nieco inny sposób zilustruje tę (złotą) myśl, utrwaloną w popkulturze.

Pomogli mu w tym najpierw Erazm z Rotterdamu, który w XVI w. stwierdził, że
nawet okręt handlowy nie wystarczyłby, żeby zgromadzić w jednym miejscu wszystkie części Krzyża naszego Pana, pokazywane w niezliczonych miejscach,
a później Marcin Luter, według którego na świecie znajduje się
tyle kawałków Krzyża, że można by z nich zbudować cały dom, gdyby się je wszystkie posiadało.
Prawda funkcjonująca w kulturze powszechnej od dawna uchodzi już za fakt, a ludziom wysuwającym ten argument wydaje się, że sprawa ilości posiadanych relikwii została definitywnie rozstrzygnięta na niekorzyść religii.

A jak jest naprawdę?
Te powtarzane od wieków prześmiewcze uwagi postanowił skonfrontować z rzeczywistością francuski architekt i archeolog biblijny Charles Rohault de Fleury. Najpierw ustalił, ile drewna potrzeba było na krzyż. Zakładając na podstawie ikonografii wysokość 3-4 metry i proporcjonalną do tego długość ramienia poprzecznego, badacz doszedł do wniosku, że krzyż miał 36 tys. centymetrów sześciennych objętości. W następnym kroku zsumował objętość wszystkich znanych relikwii krzyża świętego. Okazało się, że mają zaledwie 4 tys. centymetrów sześciennych. Wykonując proste arytmetyczne obliczenie 4:36, otrzymał w wyniku - jedną dziewiątą. Oznacza to zatem, że zachowane relikwie drzewa krzyża świętego to najwyżej jedna dziewiąta drewna, z którego się składał. Wyniki swoich badań uczony opublikował na kartach czterystustronicowej, opublikowanej w 1870 roku rozprawy „Lest instruments de la passion”. (Marek Mikos, Tajemnica drzewa krzyża świętego, m.radio.kielce.pl)

O tym samym piszą autorzy książki Świadkowie Tajemnicy. Śledztwo w sprawie relikwii Chrystusowych (Górny, Rosikoń, 2012) dodając, że choć jest olbrzymia ilość miejsc, w których znajdują się cząstki Krzyża, są tam przechowywane najczęściej małe szczapki lub po prostu drzazgi.

Prof. Robert Wiśniewski, z Zakładu Historii Starożytnej UW, w audycji Polskiego Radia, uzupełnia to informacją, że nieco inny wynik wyszedł z obliczeń żyjącego w następnym stuleciu francuskiego badacza Andre Frolowa:
- Frolow zebrał wszystkie informacje o krzyżu w późnym antyku i średniowieczu i (z posiadanych fragmentów) wyszłoby więcej niż jeden krzyż, ale nie dużo więcej.

Różnicę może wyjaśniać to, że pierwszy badacz (o ile się nie mylę) wziął pod uwagę konkretne miejsca i sanktuaria istniejące w tamtym czasie, a zgłaszające posiadanie relikwii, a drugi policzył także wzmianki istniejące w literaturze od starożytności o miejscach ich posiadania i do których z tego powodu pielgrzymowano, a które niekoniecznie muszą wciąż istnieć. Tyle, że relikwie nie giną, tzn. nie są usuwane, gdy miejsce przestaje funkcjonować lub zostało w skutek historycznych wydarzeń zburzone, ale są przenoszone. Dlatego nie jest tak, że dawniej danych (nie tylko tych) relikwii było więcej (nawet jeśli mówią o tym podania i legendy), ponieważ są to przedmioty, o które się bardzo dba i ich strzeże, i jeśli nie zostaną zagrabione (bo nawet zniszczenie nie wchodzi w grę - relikwia uszkodzona lub mocno zniszczona nie traci statusu relikwii), to nie mają prawa zniknąć w toku historii. Dlatego równie miarodajny, o ile nie bardziej, co ten uwzględniający historyczne podania na ten temat, jest w tej kwestii aktualny stan.



Św. Helena (matka cesarza Konstantyna) znajdująca Krzyż (825 r.)

Jakkolwiek by było i którekolwiek z tych badań było rzetelniejsze, nie potwierdzają one opinii wygłaszanych przez Erazma i Lutra oraz powtarzanych dziś na każdym kroku przez ludzi nieprzychylnych Kościołowi i chrześcijaństwu. Po raz kolejny krytyka oparta na krążących w kulturze masowej plotkach i sięganie po niesprawdzone informacje, o ile tylko mogą one ukazać w złym świetle chrześcijaństwo, nie sprawdza się. Bądźmy dobrzy, nie kłammy, a jeśli wydajemy negatywne sądy o czymkolwiek, miejmy pewność, że sprawdziliśmy, iż są uzasadnione.

Więcej dowiesz się z:

Marek Mikos, Tajemnica drzewa krzyża świętego (artykuł na stronie Radia Kielce).
G. Górny, J. Rosikoń - Świadkowie Tajemnicy. Śledztwo w sprawie relikwii Chrystusowych (Rosikon Press, 2012).
Krzyż Chrystusa – relikwia w drzazgach (artykuł i audycja na stronie Polskiego Radia).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz