Wiara jest zaufaniem temu, co do czego mam powód wierzyć, że jest prawdziwe. (J.P. Moreland)

Wiara religijna i zabobon są czymś całkowicie różnym. Drugie wypływa z lęku
i jest rodzajem fałszywej nauki. Pierwsze jest ufnością. (L. Wittgenstein)

W sytuacji niepewności poznawczej, w jakiej znajduje się człowiek odnośnie istnienia Boga, bardziej racjonalnym jest
- w świetle posiadanych racji za i przeciw - a także bardziej owocnym społecznie i egzystencjalnie (dla ludzkich zbiorowości,
jak i dla wzrostu moralno-duchowego jednostki) opowiedzieć się za Jego istnieniem i podjąć ryzyko wiary.
Wielkie, wiarygodne i ważkie aksjologicznie idee wymagają bardzo silnych racji, aby mogły zostać odrzucone.
Ateizm nie posiada silnych i spójnych racji podważających teizm (wiarę w osobowego Boga), jest też jednym z najsłabiej filozoficznie
uzasadnionych światopoglądów, tym samym opowiedzenie się za teizmem jawi się jako akt bardziej spójny intelektualnie
i właściwszy moralnie.
(przekonanie własne)

wtorek, 5 stycznia 2021

Aborcja w religiach świata

fot. Lennart Nilsson

Post ten powstał w kontekście obecnej sytuacji w Polsce i nagłej, dość brutalnej krytyki "zacofanego" Kościoła, który swe "uwsteczniające, średniowieczne przekonania" dotyczące życia poczętego chciałby narzucić (według protestujących) reszcie obywateli. Tylko on dostaje po głowie (żeby tylko tam), każe mu się wy...(nosić) na Księżyc (choć jest zbyt blisko i najpewniej nie zapewniałoby to komfortu pomysłodawcom tej relokacji), mimo iż w jego nauce na temat statusu zarodka nic się nie zmieniło od prawie 2000 lat, a dodatkowo tylko jedna z sześciu największych religii świata dopuszcza względnie aborcję, choć nie na życzenie i (jak głoszą postulaty protestujących wypisane sprayem na ponad 100-tce pomników, kościołów i klasztorów) "bez granic".

niedziela, 3 stycznia 2021

Autorzy Biblii, czyli o "palestyńskich wieśniakach", którzy zwiedli świat

(...) wierzą, że mity troglodytów, którzy mieszkali na pustyni są wyznacznikiem zasad. 
(wpis ateisty na forum Interii, kilka godzin po napisaniu przeze mnie tego posta;
trudno o lepszą ilustrację i potwierdzenie tego, co napisałem w jego pierwszym zdaniu)


Teza
(powielana z pogardą przez 90% spotykanych przeze mnie ateistów - nie istnieje portal ateistyczny, forum, ani blog ateisty, na których nie byłaby ona obecna):

Biblia (a za nią religie: judaizm i chrześcijaństwo) to dzieło ciemnych, zabobonnych, palestyńskich pastuchów (zachowane oryginalne brzmienie tezy; nieumiejętność posłużenia się normalną, pozbawioną pejoratywnych zabarwień terminologią przy stawianiu takich, w ich własnych oczach, "naukowych" tez, zdradza stosunek tych "neutralnych" osób do zjawiska religii i ludzi wierzących).