Wiara jest zaufaniem temu, co do czego mam powód wierzyć, że jest prawdziwe. (J.P. Moreland)

Wiara religijna i zabobon są czymś całkowicie różnym. Drugie wypływa z lęku
i jest rodzajem fałszywej nauki. Pierwsze jest ufnością. (L. Wittgenstein)

W sytuacji niepewności poznawczej, w jakiej znajduje się człowiek odnośnie istnienia Boga, bardziej racjonalnym jest
- w świetle posiadanych racji za i przeciw - a także bardziej owocnym społecznie i egzystencjalnie (dla ludzkich zbiorowości,
jak i dla wzrostu moralno-duchowego jednostki) opowiedzieć się za Jego istnieniem i podjąć ryzyko wiary.
Wielkie, wiarygodne i ważkie aksjologicznie idee wymagają bardzo silnych racji, aby mogły zostać odrzucone.
Ateizm nie posiada silnych i spójnych racji podważających teizm (wiarę w osobowego Boga), jest też jednym z najsłabiej filozoficznie
uzasadnionych światopoglądów, tym samym opowiedzenie się za teizmem jawi się jako akt bardziej spójny intelektualnie
i właściwszy moralnie.
(przekonanie własne)

poniedziałek, 30 września 2019

Istniał

Autorka artykułu dla internetowego wydania National Geographic z 7 maja tego roku, Kristin Romey, przytacza słowa archeologów i badaczy Ziemi Świętej, których wypytywała o szczegóły ich pracy. Pytając o kontrowersje wokół osoby Jezusa Chrystusa i rozbieżność zapatrywań naukowców na tę wyjątkową Postać, usłyszała: 
– Nie znam żadnego naukowca głównego nurtu, który wątpiłby w historyczność Jezusa – oznajmił Eric Meyers, archeolog i emerytowany profesor badań nad judaizmem. – O szczegółach dyskutuje się od stuleci, jednak nikt poważny nie wątpi, że Jezus to postać historyczna.
Następnie dodaje: 
Prawie to samo usłyszałam od Byrona McCane’a, archeologa i profesora historii. – Nie przychodzi mi do głowy żadna inna postać, na temat której ludzie mówiliby, że nie istnieje, a która tak mocno pasowałaby do swoich czasów oraz regionu – stwierdził.
Wątek dotyczący historyczności istnienia Jezusa tak podsumowuje:
Naukowcy badający postać Jezusa są podzieleni na dwa przeciwstawne obozy: tych, którzy wierzą, że opisany w Ewangeliach Jezus, który czynił cuda, to prawdziwy Jezus, oraz tych, których zdaniem prawdziwy Jezus – człowiek, wokół którego narósł mit – ukrywa się pod powierzchnią Ewangelii, i muszą go odkryć badania historyczne oraz analiza literacka. Obydwa obozy uznają archeologię za swojego sprzymierzeńca.
Wśród historyków i archeologów nie ma więc dziś sporu o to, czy Jezus istniał. Świadectw za tym przemawiających, nie licząc tych pisemnych, pozostawionych przez pisarzy starożytnych, jest na tyle dużo, że na podstawie samych badań archeologicznych i materialnych śladów historii nie dostrzega się powodu do poddawania w wątpliwość historycznego istnienia Osoby, która ową historię tak dogłębnie odmieniła.

Prywatny dom z I wieku w Nazarecie, odkrycie z 2009 r. (do niedawna wielu ateistów twierdziło, że miejscowość Nazaret
nigdy nie istniała; wciąż tę informację można znaleźć na portalach poczytnych autorów antychrześcijańskich).

* * *
Każdy, kto twierdzi dzisiaj, że Jezus nie istniał – przynajmniej w świecie akademickim – zostaje przyporządkowany do skinheadów, którzy mówią, że nie było Holocaustu lub tych twierdzących, że Ziemia jest płaska. 
(Mark Allan Powell, współzałożyciel Journal for Study of the Historical Jesus)

Takie poglądy (że Jezus nie istniał) są tak ekstremalne i nieprzekonywujące dla 99,99% prawdziwych ekspertów, iż osoba twierdząca, że nauczyciel z Nazaretu jest mitem, ma takie szanse dostania się na wydział religii (jako wykładowca) na szanowanej uczelni, jak osoba twierdząca, ze świat powstał w 6 dni na wydział biologii. 
(Bart D. Ehrman, agnostyk, znawca pierwotnego chrześcijaństwa i badacz Nowego Testamentu, były dyrektor Wydziału Religioznawstwa Uniwersytetu Karoliny Płn.)


Wizerunek Dobrego Pasterza, II wiek, katakumby Domitylli w Rzymie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz