W internecie oraz na You tube krążą rozbudowane wersje modlitwy Ojcze nasz z dopiskiem "w języku aramejskim", których treść ma być pierwotną, nieocenzurowaną wersją tej modlitwy. Autorzy zapewniają, że jest to bezpośredni przekład z aramejskiego, a nie z greckiego czy z innych języków, które miałyby być już tłumaczeniami tej pierwotnej, aramejskiej wersji.
Dla kogoś, kto nie ma rozeznania w tych sprawach może to brzmieć wiarygodnie, niesie ze sobą duży ładunek egzotyki, a sama "pierwotna" treść modlitwy Pańskiej wydaje się być w końcu odpowiednio głęboka i mistyczna, bardziej jakby stosowna niż wersja, którą znamy od dzieciństwa. Przykład takiej wersji można zobaczyć
tutaj. Są też wersje medytacyjne, śpiewane, kilkunastominutowe, jak
tutaj. Owszem, wyśpiewywany tekst jest aramejskim Ojcze nasz, jednak tłumaczenia podawane w komentarzach i cała aranżacja są dziełem ludzi związanych z ezoteryką i ruchem New Age, i jeśli chodzi o tekst, to nie mają zbyt wiele wspólnego z rzetelnym i prawidłowym ukazaniem treści tej modlitwy.
Omawiane tłumaczenia brzmią mniej więcej tak, jak to podane w jednym z komentarzy:
Abwûn
O Ty, od którego pochodzi oddech życia,
d'bwaschmâja
który wypełniasz wszystkie sfery dźwięku,
światłości i wibracji.
Nethkâdasch schmach
Niech Twoja Światłość będzie doświadczona w mej
najwyższej świętości.
Têtê malkuthach.
Twoje Królestwo Niebieskie nadchodzi.
Nehwê tzevjânach aikâna d'bwaschmâja af b'arha.
Niech Twoja wola spełni się - jak we
wszechświecie (wszystkim, co wibruje) tak i na ziemi (tym, co materialne i
gęste).
Hawvlân lachma d'sûnkanân jaomâna.
Daj nam chleba (zrozumienie, pomoc) w
codziennej potrzebie,
Waschboklân chaubên wachtahên aikâna daf chnân schwoken l'chaijabên.
zerwij więzy błędów, które nas pętają (Karma),
jako i my odpuszczamy winy innych.
Wela tachlân l'nesjuna
Nie pozwól, byśmy zagubili się w
powierzchownych rzeczach (materializm, powszechne pokusy),
ela patzân min bischa.
lecz pozwól, byśmy byli wolni od tego, co
powstrzymuje nas przed dotarciem do prawdziwego celu.
Metol dilachie malkutha wahaila wateschbuchta l'ahlâm almîn.
Tyś jest źródłem wszechmocnej woli, żywej siły
działania, pieśni, która upiększa wszystko i odradza się z wieku na wiek.
Amên.
Brzmi to ładnie, głęboko, jednak nie ma nic wspólnego z oryginalną wersją Ojcze nasz. Nie jest to tłumaczenie z jakiegokolwiek języka starożytnego, a poetycka interpretacja, w dodatku inspirowana ezoterycznym, new age'owskim światopoglądem, w którym Bóg jest bezosobową Energią, a nasze prawdziwe ja jest z Nim tożsame. Dodałbym, że jest to nadinterpretacja i nadużycie, którego autor musiał być świadomy, treści tych bowiem literalnie, dosłownie, w żaden sposób nie można odnaleźć w oryginalnej wersji tej modlitwy, która jest zwięzła i w porównaniu z powyższym "przekładem" surowa. Im bardziej zmierza się do ukazania pierwotnej wersji modlitwy Ojcze nasz (aramejski w dialekcie galilejskim, w którym mówił Jezus), tym ma ona prostszy, mniej rozbudowany charakter.
Próbę przybliżenia wersji aramejsko-galilejskiej podjętą przez profesjonalistę można znaleźć
tutaj. Wszystkie, a przynajmniej znacząca większość poprawnych wersji aramejskiego Ojcze nasz, które można spotkać w sieci, są syryjską odmianą aramejskiego (tzw. dialekt syriacki). Nie ma już bowiem dostępu do galilejskiego dialektu j. aramejskiego. Język aramejski zachował się głównie w Syrii (ale też w Iranie i Iraku), choć ostatnie, pojedyncze wioski, w którym mówi się na co dzień tym językiem, wymierają. Na szczęście posługują się nim w liturgii niektóre kościoły wschodnie: Chaldejski Kościół Katolicki, Syriacki Kościół Prawosławny i Maronicki Kościół Katolicki. Współczesny język aramejski, ten, w którym mówią jeszcze ostatni ludzie go znający i ten, którym posługują się wspomniane Kościoły w liturgii, jest w dialekcie syryjskim, który trochę różni się od galilejskiego, jakiego używał Jezus. Tylko w tej wersji znamy aramejskie Ojcze nasz. Poprawne tłumaczenie tej modlitwy brzmi tak (zapis w j. aramejskim, transliteracja oraz tłumaczenie na angielski):
Abun dbašmayo
Our father
ܢܬܩܕܫ ܫܡܟ
Nethqadaš šmokh
Hallowed be Thy name
ܬܐܬܐ ܡܠܟܘܬܟ
Tithe malkuthokh
Thy Kingdom come
ܢܗܘܐ ܣܒܝܢܟ
Nehwe sebyonokh
Thy will be done
ܐܝܟܢܐ ܕܒܫܡܝܐ ܐܦ ܒܪܥܐ
ykano dbašmayo oph bar`o
On earth as it is in heaven
ܗܒ ܠܢ ܠܚܡܐ ܕܣܘܢܩܢܢ ܝܘܡܢܐ
Hab lan laħmo dsunqonan yowmono
Give us this day our daily bread
ܘܫܒܘܩ ܠܢ ܚܘܒܝܢ ܘܚܬܗܝܢ
Wašbuq lan ħawbayn waħtohayn
And forgive our debts
ܐܝܟܢܐ ܕܐܦ ܚܢܢ ܫܒܩܢ ܠܚܝܒܝܢ
ykano doph ħnan šbaqan lħayobayn
As we have forgiven our debtors
ܠܐ ܬܥܠܢ ܠܢܣܝܘܢܐ
Lo ta`lan lnesyuno
Lead us not into temptation
ܐܠܐ ܦܨܐ ܠܢ ܡܢ ܒܝܫܐ
Elo paşo lan men bišo
But deliver us from evil
ܡܛܠ ܕܕܠܟ ܗܝ ܡܠܟܘܬܐ
Meţul ddilokh hi malkutho
For Thine is the Kingdom
ܘܚܝܠܐ ܘܬܫܒܘܚܬܐ
Wħaylo wtešbuħto
Power and the Glory
ܠܥܠܡ ܥܠܡܝܢ
L`olam `olmin
For ever and ever
ܐܡܝܢ
Amin
Amen
Podaję za tą
stroną. Można tu usłyszeć też powyższe tłumaczenie w mp3. Na You tube poprawną wersję aramejskiego Ojcze nasz można usłyszeć np.
tutaj (biskup katolickiego Kościoła obrządku syryjskiego) i
tutaj (iracki pastor). Można też posłuchać tej modlitwy wraz z tłumaczeniem
tutaj (zaraz po niej samoistnie włącza się następny utwór, więc trzeba wyłączyć).
Wersję krótszą Ojcze nasz spróbował odtworzyć także dr Roman Zając, biblista, w świetnej książce
Biblia. Początek (polecam każdemu, kto chce ogólnie i niekonwencjonalnie, a przy tym rzetelnie, zorientować się w świecie Biblii). Przybliżone tłumaczenie tego, jak mogła brzmieć modlitwa Pańska w języku Jezusa, w jego wersji brzmi tak:
Abwun d’biszmajja, jitqadesz
sz’makh.
Titej malkhutakh; tihej re’utakh – hejkhma d’biszmajja kejn af be’ara.
Lachman d’me’ara hab lan joma dejn umachra uszbaq lan chobajn,
hejkma d’af sz’baqnan l’chajjabajn.
We’al ta’ejlan l’nisajuna, ela atsejlan min bisza.
Amin.
Jest to wersja krótsza, ponieważ nie zawiera końcówki
Bo Twoje jest Królestwo, potęga, i chwała na wieki wieków, o której niektórzy bibliści sądzą, że może być dodatkiem pierwotnego Kościoła do słów przekazanych przez Jezusa. Jak widać, jest to zapis bardziej fonetyczny, łatwiejszy do wymawiania i nauki, choć gdyby ktoś chciał się uczyć tej modlitwy na pamięć, to lepsze do tego będą chyba owe nagrania mp3.
Całe nieporozumienie odnośnie tłumaczenia Ojcze nasz z aramejskiego, o którym zapewniają wspomniane ezoteryczne wersje, bierze się stąd, że...nie istnieje aramejski oryginał. Ewangelie zostały spisane w języku greckim, nie aramejskim czy hebrajskim, i Ojcze nasz znamy tylko w wersji greckiej. Nie ma więc tłumaczeń z j. aramejskiego, bo nie ma aramejskich oryginałów tej modlitwy czy Ewangelii. Jest bardzo prawdopodobne, że niektóre księgi Nowego Testamentu zostały najpierw spisane w j. aramejskim, przede wszystkim Ewangelia Mateusza i być może też pozostałe, nie posiadamy jednak takich rękopisów i nigdy nie było o nich nic wiadomo, po prostu nie przetrwały do naszych czasów, jeśli kiedykolwiek istniały. Wszystkie najstarsze rękopisy pism Nowego Testamentu są w j. greckim, on jest podstawą dla wszelkich tłumaczeń na inne języki i bazą dla nich.
Tłumaczenie więc z j. greckiego jest więc tłumaczeniem z najbardziej pierwotnej, znanej nam wersji.
Tłumaczenia aramejskie modlitwy Ojcze nasz, o których jest mowa w tym poście, są próbą przełożenia na język aramejski i odtworzenia w języku aramejskim mówionym tego, co wiemy o modlitwie Pańskiej z greckiego oryginału Ewangelii. Na podstawie tych greckich źródeł można próbować odtworzyć brzmienie tej modlitwy w języku, którym posługiwał się Jezus. Nie da się zrobić odwrotnie i wyjść od aramejskiego oryginału, bo taki nie istnieje. Autorzy więc ezoterycznych wersji Ojcze nasz albo celowo wprowadzają w błąd, albo nie orientują się w temacie i sami powielają błędy innych, bazując na pociągu do tego, co egzotyczne i na niechęci wobec chrześcijaństwa. Interpretują oni przekaz nowotestamentowy całkiem dowolnie i po linii zgodniej z ich własnym, dlatego są w stanie dopuszczać się takich "tłumaczeń" tekstów NT jak omawiana wersja Ojcze nasz, w całkowitym oderwaniu od źródeł i bez jakiejkolwiek nawet rzeczywistej próby analizy tekstu oryginalnego.
Poziom znajomości tematu ukazuje już propagowanie "wiedzy" o tłumaczeniu omawianej modlitwy z aramejskiego oryginału, którego nigdy historia nie poznała. Nie ma w tym wiele zła, bo najpewniej więcej jest tu braku kompetencji i uprzedzeń wobec oficjalnego chrześcijaństwa, w tym wobec biblistyki i naukowej egzegezy, mimo tego utrwala to stereotypy o jakichś spiskach wewnątrzchrześcijańskich, rzekomej cenzurze nakładanej przez Kościoły chrześcijańskie na pierwotny przekaz biblijny i po prostu zafałszowuje przekaz Ewangelii, co nie służy nikomu, także niechrześcijanom szukającym prawdy. Warto więc sięgać do faktycznych źródeł i poszukać choć trochę w literaturze czy choćby w internecie, gdy natrafi się na jakąś kontrowersyjną tezę, bo przyjęcie jej bezkrytycznie może nie tylko skrzywdzić innych, ale może zaszkodzić własnym poszukiwaniom, zanieczyszczając je poprzez karmienie się zniekształconymi i tworzonymi w oparciu o uprzedzenia przekazami. Biblistyka katolicka i protestancka są bardzo rzetelnymi dyscyplinami, wykorzystującymi wszystkie dostępne naukowe narzędzia do odkrywania i poprawnego odczytywania pierwotnego sensu ksiąg biblijnych. Dodatkowo kompetencje biblistów chrześcijańskich w kwestii języków i znajomości kontekstu historyczno-kulturowego świata Biblii są najczęściej zupełnie nieporównywalne z kompetencjami autorów głoszących sensacyjne tezy czy spiskowe teorie, co starałem się częściowo wykazać w poście o apokryfach.
*
Tekst źródłowy Ojcze nasz, jedyny jaki znamy, znajduje się w Ew. Mateusza i Ew. Łukasza i został napisany po grecku:
Πάτερ ἡμῶν ὁ ἐν τοῖς οὐρανοῖς·
ἁγιασθήτω τὸ ὄνομά σου·
ἐλθέτω ἡ βασιλεία σου·
γενηθήτω τὸ θέλημά σου, ὡς ἐν οὐρανῷ καὶ ἐπὶ τῆς γῆς·
τὸν ἄρτον ἡμῶν τὸν ἐπιούσιον δὸς ἡμῖν σήμερον·
καὶ ἄφες ἡμῖν τὰ ὀφειλήματα ἡμῶν, ὡς καὶ ἡμεῖς ἀφίεμεν τοῖς ὀφειλέταις ἡμῶν·
καὶ μὴ εἰσενέγκῃς ἡμᾶς εἰς πειρασμόν,
ἀλλὰ ῥῦσαι ἡμᾶς ἀπὸ τοῦ πονηροῦ.
[Ὅτι σοῦ ἐστιν ἡ βασιλεία καὶ ἡ δύναμις καὶ ἡ δόξα εἰς τοὺς αἰῶνας.]
Ἀμήν.
W nawiasie znajduje się wspomniana końcówka
bo Twoje jest Królestwo, potęga i chwała na wieki, tzw. doksologia (formuła wysławiająca chwałę Boga), którą pierwsi chrześcijanie często kończyli modlitwy w liturgii, podczas zgromadzeń. Najprawdopodobniej pochodzi ona właśnie z liturgii wczesnego Kościoła i dopiero później oryginalne Ojcze nasz u św. Mateusza zostało o nią uzupełnione przez kopistę, który zamiast przepisać surowy tekst, taki, jaki znajduje się u św. Łukasza, podał wersję szerszą, znaną mu z liturgii. Z powodu tego prawdopodobnego późniejszego pochodzenia doksologii, podczas mszy św. Ojcze nasz jest oddzielone od niej krótką modlitwą kapłana.
Powyższy tekst grecki w transliteracji brzmi tak:
Pater hemon ho en tois ouranois
hagiastheto to onoma sou
eltheto he basileia sou
genetheto to thelema sou, hos en ourano kai epi ges
ton arton hemon ton epiousion dos hemin semeron
kai aphes hemin ta opheilemata hemon, hos kai hemeis aphekamen tois opheiletais hemon
kai me eisenegkes hemas eis peirasmon
alla rusai hemas apo tou ponerou.
(bez doksologii)
Tu można posłuchać greckiej wersji (a w zasadzie oryginału):
Pater Hemon
*
Ciekawostka:
Przykład zapisu w j. aramejskim Ewangelii św. Łukasza, jej początek (przypomnę, że to wersja hipotetyczna, ponieważ nie istnieją wersje aramejskie żadnej z Ewangelii):
tutaj