Wiara jest zaufaniem temu, co do czego mam powód wierzyć, że jest prawdziwe. (J.P. Moreland)

Wiara religijna i zabobon są czymś całkowicie różnym. Drugie wypływa z lęku
i jest rodzajem fałszywej nauki. Pierwsze jest ufnością. (L. Wittgenstein)

W sytuacji niepewności poznawczej, w jakiej znajduje się człowiek odnośnie istnienia Boga, bardziej racjonalnym jest
- w świetle posiadanych racji za i przeciw - a także bardziej owocnym społecznie i egzystencjalnie (dla ludzkich zbiorowości,
jak i dla wzrostu moralno-duchowego jednostki) opowiedzieć się za Jego istnieniem i podjąć ryzyko wiary.
Wielkie, wiarygodne i ważkie aksjologicznie idee wymagają bardzo silnych racji, aby mogły zostać odrzucone.
Ateizm nie posiada silnych i spójnych racji podważających teizm (wiarę w osobowego Boga), jest też jednym z najsłabiej filozoficznie
uzasadnionych światopoglądów, tym samym opowiedzenie się za teizmem jawi się jako akt bardziej spójny intelektualnie
i właściwszy moralnie.
(przekonanie własne)

czwartek, 20 czerwca 2019

Czym jest powołanie?

Wewnętrzne pragnienie pochodzące od Ducha Świętego 

Tak kiedyś określił powołanie chyba o. Józef Augustyn, jezuita. Piszę "chyba", bo usłyszałem to mając kilkanaście lat, ale od tamtej pory wciąż pamiętam tę definicję, która wydaje mi się najbardziej jasna i precyzyjna z tych dostępnych w obiegu.

O czym ona mówi? O tym, że powołanie nie jest głosem Boga słyszanym "z zewnątrz", Jego żądaniem, które komunikuje nam stając nam na drodze i oczekując posłuszeństwa. Powołanie jest tego przeciwieństwem.

Idziesz właściwą drogą, jeśli idziesz za tym, co kochasz (a kochasz rzeczy czyste i serce masz otwarte dla Bożych spraw). Gdyby chciał On ciebie gdzie indziej, wzbudziłby w tobie pragnienie i miłość ku innym rzeczom i innej drodze.

Nie możesz być pewien, czego chce dla Ciebie Bóg i czy to, za czym idziesz jest inspirowane przez Ducha Św. Ale nie musisz tego wiedzieć, nigdy też nie będziesz wiedział na pewno. Co więc robić? Wybierać to, co się kocha, iść drogą, którą się pragnie iść. Bogu nie wymknie się nasz los, nie uciekniemy Mu też w ten sposób. A jeśli z Nim współ-żyjemy, współ-pracujemy, poprzez prowadzenie życia duchowego (czytanie Pisma Św., świadomy i czynny udział w liturgii i sakramentach, modlitwę, czytanie literatury duchowej itd.) to ma On szansę kształtować nas tak, jak tego pragnie. Jest mądry, nie stawia przed nami czegoś, ku czemu nie mamy skłonności, co nas nie pociąga i z czym obcowanie byłoby wyłącznie udręką. My o tym nie wiemy, ale jeśli współ-idziemy z Bogiem, jeśli oczyszczamy nie-boże mechanizmy w nas i grzeszne nawyki/skłonności, aż w końcu Jego drogi stają się naszymi i zaczyna nam to smakować, to nie musimy kierować się niczym innym, niż swoim pragnieniem, ponieważ oczyszczone i podległe temu, co należy do Niego, jest właśnie Jego głosem.

Powołanie jest więc podjęciem przez Boga naturalnie tkwiących w nas predyspozycji i dążeń, a następnie po ich oczyszczeniu i uszlachetnieniu ukierunkowaniem ich na to, w czym jest On obecny, co nosi Jego znamię i w czym można Go spotkać. Tam, gdzie, pragnąc Boga i mając czyste serce, odnajdujesz się, tam jest twoje miejsce.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz