książki

niedziela, 4 marca 2018

"Ten skąpy Kościół, wyłudzający pieniądze od wiernych"


Sądzę, że jeśli ktoś postrzega siebie jako poważną osobę, miałby prawo całkowicie darować sobie odnoszenie się do tej sprawy. Bo przecież jest ona rozstrzygnięta zanim się problem postawiło, o czym się wie intuicyjnie, bez analizy danych i statystyk. Nie jest taką tylko dla ludzi złej woli lub osób wprost zdeprawowanych. Na szczęście aż tak poważny nie jestem i mogę sobie pozwolić na przytoczenie kilku informacji, które tezy takie jak ta w tytule posta stawiają w bardzo złym świetle, a tak naprawdę nosicieli takich "prawd".

Pisząc ten post naprawdę czuję się niezręcznie, zwłaszcza, że przed chwilą usłyszałem od kogoś o "wysokich standardach moralnych", oburzonego ogromem zła w świecie i nieco skalaną historią przedstawicieli Boga na ziemi, że gdyby spotkał Jahwe, nakopałby Mu w miękkie części ciała. Oczywiście "nakopał" jest moim zastępnikiem jego zwrotu brzmiącego nieco inaczej. Ten sam człowiek chwilę wcześniej zwyzywał kilka osób, zarzucił im nieprawdziwe rzeczy, a chwilę później przygodną nieznajomą poinformował, że "zostawiłby swoje nasienie w niej". Oczywiście "nasienie" to mój zastępnik jego zwrotu, który brzmiał nieco inaczej.

To właśnie tacy ludzie stawiają takie tezy, jak w tytule posta. To takim ludziom sumienie pozwala wypunktowywać Bogu słabości, niedociągnięcia i świństwa, nie dostrzegając luk we własnym zachowaniu i to luk tak widowiskowych i spektakularnych. Czy więc warto odnosić się do takich tez, zarzutów, wynurzeń? Dla tych osób nie warto, nie są one podatne na nową wiedzę, bo mają już dogłębne poznanie rzeczywistości, nie mają też dobrej woli, bez której nic się nie da zrobić z kimś, komu wystarczy wykreowana przez niego rzeczywistość. Musieliby zaczynać od nowa, bo tak już jest, gdy poprzedni świat popada w ruinę, a na to ani nie są gotowi, ani nie mają w sobie tyle szlachetności, aby zdobyć się na wysiłek szczerego i uczciwego poszukiwania prawdy. Dla nich więc nie warto. Myślę jednak o ludziach, którzy będąc od Kościoła daleko, trafiają czasem na ten teatr i nie dostrzegając maski ani rekwizytów nabierają się po prostu, że to co widzą, to naprawdę szlachetny bohater, doświadczony przez życie i jego trudy, któremu nieskazitelność karze wytoczyć proces Najwyższemu, kosmicznemu Goliatowi o zdeformowanej twarzy i nieczułym sercu, odpowiedzialnemu za cały ten skandal. W swojej naiwności albo szlachetnych motywach postępowania zawsze drogą dobra i światła, zaczynają oni wierzyć, że to, czego jeszcze nie poznali, nie jest warte poznania, ani nawet zbliżenia się do tego, że najwidoczniej okłamywano ich do tej pory, a ten świetlisty Savonarola na ich oczach demaskuje obłudę i wszeteczeństwo wielkiej Bestii. To nic, że argumenty i "fakty" zostały wykreowane na potrzeby tej sceny. Oni o tym nie wiedzą. Słyszą tylko krzyk i jęki umęczonego, pełnego moralnego blasku stworzenia, wobec okrutnego Stwórcy, "sadystycznego Despoty", jak chce Dawkins, i jego ziemskich reprezentantów, tak czarnych w swoich wnętrznościach, jak ich sutanny.
Dla nich warto. Nikt nie chce być oszukiwany. Karmienie się nieprawdą i głupotami nie tylko jakoś poniża ludzką godność, ale także zabiera cenny czas i możliwość autentycznych wyborów, ponieważ te są możliwe tylko wtedy, gdy ma się prawidłowe poznanie na temat świata i rzeczywistości. Unika się też dzięki temu krzywdzenia, często lekką ręką, niewinnych ludzi i instytucji. Bo czy jest obojętne moralnie czy twierdzi się, że duchowni katoliccy są najbardziej zezwierzęconą bandą pedofilów, którym świństwa przychodzą nadzwyczaj łatwo i to w ilościach prawie niemierzalnych, czy, że pedofilia zdarza się 60-krotnie częściej wśród nauczycieli, a niewiele mniej wśród trenerów sportowych, niż wśród księży? Któraś z tych tez jest prawdziwa, a któraś nie. Któraś kogoś krzywdzi i być może jest to krzywda naznaczająca na wiele lat lub na całe życie, często z tego właśnie powodu życie krótkie.
Nie jest obojętne moralnie, czy rozgłasza się po świecie głupoty i z jakichś jawnych lub ukrytych pobudek zmyśla, pozoruje nieistniejącą rzeczywistość, czy jest się ekonomicznym, odpowiedzialnym i starannym w podejściu do spraw, przed którymi stajemy i których losy częściowo zależą także od nas. Nie ma się prawa do nieprawdy, jest tylko prawo do błądzenia, są to jednak bardzo oddalone od siebie światy i dość łatwo ustalić któremu należy się wyrozumiałość, a wobec którego akceptacja i tolerancja byłyby oznaką niewykształconej wrażliwości moralnej. " Lecz kto by się stał powodem grzechu dla jednego z tych małych, którzy wierzą we Mnie, temu byłoby lepiej kamień młyński zawiesić u szyi i utopić go w głębi morza". Po prostu nie wolno.

Podam kilka danych dotyczących samej tylko Polski (potem krótko wspomnę o USA i Afryce), które pokażą jak "niewrażliwy" i "perfidny" jest ten Kościół, który funkcjonuje tylko po to przecież, aby czerpać zyski z braku inteligencji swoich wiernych, w której rozwoju nie wolno mu pomagać, ponieważ uszczupliłoby to zawartość kościelnych skarbnic i byłoby strzałem w swoją stopę. Im mniej rozwinięty intelektualnie wyznawca, tym bardziej przyczynia się do wzrostu Kościoła (do wzrostu liczby złoceń ołtarzowych oczywiście i ilości produktów w lodówkach proboszczów). Mam nadzieję, że ironia jest wyczuwalna.

* * *

W każdej z 11 tys. parafii w Polsce działalność charytatywna jest stałym elementem codzienności. W tej „podstawowej komórce kościelnej” obecnych jest ponad 6 tys. organizacji dobroczynnych. Najważniejszą grupą docelową są dzieci i młodzież, osoby ubogie, seniorzy, chorzy, bezrobotni.

Zespoły charytatywne zakładane są przeważnie przez duszpasterzy i osoby świeckie, i prawie połowa z nich współpracuje z samorządami.

To na poziomie parafii jest najlepsze rozeznanie potrzeb osób zamieszkujących konkretny teren. Dlatego można szybko na nie odpowiedzieć – przekazać paczki żywnościowe na święta, chorym zapewnić leki, wykupić recepty. Księża chodzący z wizytą duszpasterską mają możliwość zorientowania się, jaka jest faktyczna sytuacja parafian, także tych, którzy krępują się prosić o pomoc.

Pomoc ubogim i potrzebującym jest od wieków nieodłącznym elementem posługi zakonów i zgromadzeń. Wiele z nich powstawało właśnie w tym celu – żeby przynosić ulgę najsłabszym. Obecnie 153 żeńskich i 75 męskich prowincji zakonów i zgromadzeń prowadzi 835 organizacji charytatywnych.  Praktycznie każdy klasztor obejmuje opieką grupę ubogich, którzy codziennie pukają do furty. Otrzymują posiłek, odzież, porady, gdzie mogą się zwrócić o pomoc medyczną i prawną.

Zakonnice prowadzą 29 okien życia (w których uratowano 110 dzieci), ok. 210 domów opieki dla dzieci i dorosłych, ponad 100 dzieł zorganizowanych dla osób ubogich i bezdomnych – stołówki, noclegownie, domy wychodzenia z bezdomności, centra zapobiegania wykluczeniu społecznemu. Około 100 sióstr jest zaangażowanych w duszpasterstwo więźniów: odwiedzanie i różne formy pomocy duchowej i materialnej; pracują szczególnie z kobietami.
Siostry przeciwdziałają zniewoleniu, prostytucji, handlowi ludźmi, pomagają ofiarom przemocy w 3 ośrodkach interwencji kryzysowej, punktach konsultacyjnych, świadczą indywidualną pomoc ofiarom przemocy. Od kilku lat, we współpracy z międzynarodową siecią przeciwdziałania handlowi ludźmi i prostytucji, działa przy Konferencji Wyższych Przełożonych Zgromadzeń Żeńskich sekcja Bakhita, w której zaangażowanych jest kilkanaście zgromadzeń. Zakonnice pomagają imigrantom ze Wschodu i członkom innych grup pojawiających się w Polsce.

Głównie wśród bezdomnych działa z inicjatywy Braci Mniejszych Kapucynów Fundacja Kapucyńska im. bł. Anicenta Koplińskiego. Na ul. Miodowej w Warszawie zakonnicy prowadzą jadłodajnię, z której korzysta codziennie 300 osób. Fundacja wspiera też bezdomnych pomocą psychologiczną i duchową oraz organizuje warsztaty socjoterapeutyczne.
W pomoc bezdomnym i głodnym angażują się siostry albertynki. Z okazji Roku Świętego Brata Alberta siostry uruchomiły w Krakowie kolejną placówkę. Z nowej jadłodajni przy ul. Woronicza korzysta już około 200 ubogich. W placówce prowadzone są również spotkania formacyjne, konferencje i rekolekcje. Z posługą duszpasterską bezdomnym przychodzą również bracia albertyni.

(...) Kupując świece w ramach Wigilijnego Dzieła Pomocy Dzieciom, przekazując fundusze na liczne dzieła charytatywne, angażując się w wolontariat, świeccy wierni umożliwiają lub sami realizują co roku liczne dzieła dobroczynne. Pracują społecznie w parafiach i stowarzyszeniach, odpowiadając na apele o solidarność także z potrzebującymi z ludźmi z całego świata. (to także pomoc Kościoła, bo ludzie ci tworzą Kościół i działają w jego ramach, często właśnie dlatego, że są jego członkami, zawdzięczając Kościołowi wyczulenie na biedę i trudną sytuację innych, obcych sobie przecież ludzi - dodatek mój, autora bloga). 

A tak wygląda pomoc charytatywna Kościoła w Polsce w liczbach:

5158 – tyle dzieł charytatywnych prowadzi Kościół w Polsce
800 – tyle katolickich organizacji charytatywnych działa w kraju
3 mln – do tylu osób dociera pomoc Kościoła
600 tys. rocznie – do tylu potrzebujących dociera pomoc udzielana przez parafie
897 – to liczba placówek służących osobom bezdomnym.
203 tys. – tyle osób pozbawionych dachu nad głową korzysta co roku z pomocy instytucji kościelnych
302 – tyle jest punktów pomocy doraźnej dla bezdomnych
286 – tyle jest punktów wydawania odzieży
121 – tyle jest mieszkań chronionych
61 – liczba schronisk dla kobiet i mężczyzn, łaźni, przytulisk, ogrzewalni i noclegowni
1372 – liczba dzieł służących dzieciom i młodzieży
897 – liczba dzieł na rzecz bezdomnych
861 – liczba dzieł udzielających pomocy doraźnej, czyli noclegownie oraz jadłodajnie.
494 – tyle jest dzieł skierowanych do niepełnosprawnych
457 – liczba banków żywności
416 – tyle jest punktów pomocy medycznej
404 – liczba dzieł służących osobom starszym
146 – liczba dzieł pomocy uzależnionym
82 – liczba dzieł wspierających bezrobotnych (aktywizacja zawodowa)
29 – tyle jest dzieł na rzecz migrantów i uchodźców, w tym 15 centrów pomocy migrantom i uchodźcom oraz dwa domy dla repatriantów

Dodatkowo:
110 magazynów w ramach programu dystrybucji nadwyżek żywności PEAD 
92 magazyny do przechowywania ubrań i sprzętu

(Warto pamiętać, że pod jedną instytucją kryje się niejednokrotnie wiele dzieł)

Na podstawie Raportu Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego 2015/2016.

Kościół płaci podatki w istotny sposób zasilające budżet. Polski system podatkowy traktuje Kościół katolicki na równi z innymi instytucjami. Duchowny płaci podatek dochodowy: zryczałtowany od dochodów osiąganych w związku z wykonywaniem posług duszpasterskich lub od wynagrodzenia, a instytucje kościelne prowadzące działalność gospodarczą są opodatkowane jak wszystkie inne. Polska jest jedynym krajem na świecie, gdzie duchowni płacą podatki od każdego mieszkańca parafii, nawet od niewierzących.

Wkład Kościoła do budżetu to nie tylko płacone podatki, lecz także prowadzenie różnych instytucji wypełniających zadania państwa. Świeccy katolicy i instytucje kościelne finansują kilkaset przedszkoli i 514 szkół katolickich dla kilkudziesięciu tysięcy dzieci. Wśród prowadzonych przez podmioty kościelne (diecezje, zakony, stowarzyszenia) szkół jest: 157 podstawowych, 187 gimnazja, 142 licea, 13 szkół zawodowych oraz 15 specjalnych.

Państwo poprzez samorządy może wspierać prywatne szkoły, ale w ograniczonym zakresie. Pomoc ta stanowi ok. 25% wszystkich kosztów edukacji. 75% kosztów pokrywają rodzice, którzy posyłają dzieci do katolickiej szkoły i nie dostają zwrotu podatku (kiedyś częściowo dostawali), tak więc płacą dwa razy za edukację (raz w podatkach, a drugi raz z własnej kieszeni). Można oszacować, że jest to co najmniej 500 zł (75% czesnego) od dziecka miesięcznie. Daje to kwotę ok. 300 mln zł rocznie (500 zł x 12 x 50 000 uczniów = 300 mln).

Caritas

Caritas prowadzi na terenie całego Polski:
- 9 tys. punktów pomocy materialnej psychologicznej oraz prawnej


Zrzesza (poza duchownymi):

- 7851 pracowników etatowych
- 437 tys. wolontariuszy Parafialnych Zespołów Caritas
- 54,3 tys. uczniów zrzeszonych w Szkolnych Kołach Caritas
- 6,5 tys. osób w Diecezjalnych Centrach Wolontariatu


Instytucjonalna działalność Caritas obejmuje m.in.:
 
- 49 Warsztatów Terapii Zajęciowej z blisko 2 tys. uczestników
- ponad 200 wypożyczalni sprzętu rehabilitacyjnego, z których korzysta 13 tys. osób
- ponad 170 Stacji Opieki, opiekujących się 324 tys. osobami starszymi i chorymi
- 9 hospicjów stacjonarnych z blisko 200 miejscami dla chorych
- 46 hospicjów domowych, z których w ciągu roku korzysta około 4,5 tys. chorych


Caritas udziela pomocy
-
7 tys. 307 bezdomnym w ramach ogólnopolskiej akcji „Kromka Chleba”, zapewniając im dach nad głową w noclegowniach i schroniskach dla bezdomnych kobiet i mężczyzn.


Codziennie dożywia
- 22 tys. 558 osób starszych i samotnych


Prowadzi 100 jadłodajni, które przygotowują

- ponad 23,5 tys. posiłków dziennie

- 261 punktów wydawania paczek żywnościowych
- ponad 3200 parafialnych punktów pomocy materialnej. Żywność pochodzi z programu PEAD oraz zbiórek organizowanych przez Caritas

- Parafialne Zespoły Caritas w 32 diecezjach przygotowują co roku około 87,5 tys. paczek żywnościowych

- Diecezjalne Caritas organizują tradycyjny posiłek wigilijny (dla 19 tys. ubogich) i śniadanie wielkanocne, w którym bierze udział 13 tys. podopiecznych. Uczestnicy otrzymują paczki żywnościowe

- Do największych dorocznych akcji należy Wigilijne Dzieło Pomocy Dzieciom, dzięki któremu 42,6 tys. dzieci i młodzieży może uczestniczyć w koloniach letnich i zimowiskach. Z części środków pozyskanych z rozprowadzanych świec wigilijnych Caritas finansuje dożywianie dzieci w szkołach oraz działalność: 
- 162 świetlic socjoterapeutycznych
- 396 świetlic parafialnych
- W ten sposób pomaga 22,6 tys. dzieciom i młodzieży
- Do dzieci skierowany jest również Program „Skrzydła”, którego celem jest finansowe i materialne wspieranie edukacji blisko 3,5 tys. najuboższych dzieci w Polsce. Dzięki zapomogom mogą one kontynuować naukę szkolną
- W ramach akcji „Tornister pełen uśmiechów” Caritas diecezjalne przekazały 18 tys. wyprawek szkolnych
 
- Innym ważnym dziełem jest Jałmużna Wielkopostna. Dzięki niej sfinansowano leczenie i rehabilitację 2,8 tys. dzieci i 22,9 tys. dorosłych

- Na dofinansowanie zakupu lekarstw, protez i operacji dzieci i dorosłych Caritas przeznaczyła 4,8 mln zł

- Oprócz tego, Caritas Polska przekazała do dyspozycji chorych długoterminowo 1804 łóżka z pilotem i materacami przeciwodleżynowymi, 335 ssaków i 336 koncentratorów tlenu. Na ten cel przeznaczono 4,25 mln zł pozyskanych w ramach kampanii 1% podatku dochodowego

- Caritas wsparła 603 osoby niepełnosprawne ruchowo na rynku pracy prowadząc szkolenia zawodowe, warsztaty aktywności zawodowej, staże rehabilitacyjne. Wartość projektu to 5,6 mln zł

- Od dwóch lat działa internetowe „Radio In”, gdzie kilkunastu dziennikarzy integruje środowisko osób niepełnoprawnych

- Caritas w Polsce zapewnia pomoc psychologiczną, prawną i socjalną dla osób ubiegających się lub posiadających ochronę międzynarodową w 5 Centrach Pomocy Migrantom i Uchodźcom. Z pomocy skorzystało 3,5 tys. osób, głównie były to samotne matki z dziećmi

- Od 2004 r. Caritas kontynuuje pomoc dla poszkodowanych przez tsunami w Azji Południowo-wschodniej

- Przeznaczono już ponad 12 mln zł na pomoc osieroconym dzieciom, rybakom i ich rodzinom

- Trwa akcja „Adopcja na odległość”, dzięki której 3,5 tys. sierot w Indiach, Sri Lance i Indonezji ma zapewnioną opiekę materialną i edukację

- W ramach pomocy dla ofiar tsunami Caritas odbudowała sierocińce, domy dla najuboższych rodzin oraz przekazała narzędzia pracy (łodzie rybackie)

- Obecnie Caritas Polska realizuje 6 projektów pomocowych na Haiti

- Trwają zaawansowane prace w odbudowie placówek edukacyjno-opiekuńczych (szkoły z internatem), prowadzonych przez lokalne zgromadzenia zakonne. Na ten cel przeznaczono 12 871 620 zł

- 6,8 mln zł Caritas Polska przeznaczyła na walkę z głodem wśród mieszkańców tzw. Rogu Afryki

- Caritas pomaga głodującym dzieciom w Etiopii, Kongo, Kamerunie

- Obecnie uczestniczy w budowie studni głębinowych w Kamerunie i Czadzie

- Na pomoc humanitarną dla Japonii Caritas Polska przekazała 4,3 mln zł

- Od wielu lat Caritas pomaga ubogim na Białorusi, Litwie, Rosji i Kazachstanie

- Caritas Polska w poprzednich latach pomagała finansowo w Strefie Gazy, Gruzji, Afganistanie, Iraku

Pomoc Kościoła za granicą

Katolickie organizacje charytatywne przeznaczają na działalność dobroczynną ogromne sumy pieniędzy nawet w samych USA.

Oto lista katolickich organizacji oraz ich wydatków na działalność dobroczynną. Przykład z 2010 roku:

- Catholic Charities USA (amerykańska Caritas), $793,815,584
- American Lebanese Syrian Associated Charities/St. Jude Children’s Research Hospital, $659,370,821
- Catholic Relief Services, $294,287,000
- University of Notre Dame, 221,615,902
- Catholic Medical Mission Board, $177,207,054
- Christian Appalachian Project, (Ky.), $131,586,590
- Father Flanagan Boys’ Home (Neb.), $130,737,000

- Boston College, $120,537,000
- St. Mary’s Food Bank (Ariz.), $119,703,302
- Georgetown University, $90,858,000
- Catholic Healthcare West (Calif.), $86,286,000
- Marquette University, $60,461,194
- Covenant House, $51,195,438
- Villanova University, $43,483,000


Pierwsza organizacja na liście, czyli Catholic Charities USA (odpowiednik polskiej Caritas) jest na 10 miejscu zestawienia 400 najpotężniejszych organizacji charytatywnych w USA.

Afryka

Według danych na koniec 2011 r., Kościół katolicki prowadzi w Afryce:

- 1284 szpitali
- 5398 przychodni
- 211 domów dla trędowatych
- 615 domów dla starców i niepełnosprawnych
- 3232 centrów rehabilitacji społecznej
- 1435 sierocińców
- 2010 żłobków
- 14379 przedszkoli
- 35821 szkół podstawowych
- 11882 szkół średnich


Powyższe dane podaję za:
Aleteia.pl - https://pl.aleteia.org/2018/01/14/kilka-tysiecy-dziel-dla-kilku-milionow-ludzi-charytatywna-dzialalnosc-kosciola/
sredniowieczny.pl - http://sredniowieczny.pl/dzialalnosc-charytatywna-kosciola-katolickiego/

* * *

A przecież nie trzeba dodawać, że to wszystko kosztuje. 897 placówek służących osobom bezdomnym w samej tylko Polsce nie finansuje państwo, to instytucje prowadzone i utrzymywane przez Kościół, czasem tylko dofinansowywane przez państwo. Nikt tych pieniędzy nie wyczarowuje, nie ma kościelnych matryc do ich produkcji. Kościół przeznacza na to własne posiadane pieniądze, a tam, gdzie to nie wystarcza (czyli wszędzie, bo bogactwo Kościoła jest mitem wyznawanym tylko przez słabo zorientowanych; to "bogactwo" służy właśnie tym celom, o którym jest post, a reszta środków idzie na utrzymywanie parafii, struktur kościelnych, finansowanie uczelni i tym podobnych rzeczy) robi się zbiórki. Krytycy Kościoła nie mają zazwyczaj okazji usłyszeć co drugą lub trzecią niedzielę w kościele na co przeznaczona będzie właśnie zbiórka pieniędzy z "tacy", na potrzeby jakiej szkoły lub przychodni w Afryce, lub której jadłodajni w ich mieście albo rodzin poszkodowanych przez powódź, ponieważ najzwyczajniej do tego kościoła nie zaglądają. Karmienie się mitami i wyssane z palca informacje wrzucane na fora zupełnie im wystarczają, aby uzyskać wiedzę o poczynaniach "opływającej w złoto czarnej mafii".
Caritas zbiera, zbierają siostry ↩ udające pingwiny, bo każdy sposób jest dobry, aby móc stworzyć dzieło pomocy lub nie pozwolić, by zamknięto ośrodek dla niepełnosprawnych dzieci, zbiera się też na te same cele poprzez "tacę", wtedy, gdy biskup tak poleci, a parafie jakoś dadzą radę przez tydzień się utrzymać i opłacić światło czy podgrzewane podłogi w kościołach zimą. Zbiera się, bo tak, jak wspomniałem, w Kościele nie produkuje się pieniędzy, a skądś je brać trzeba jeśli chce się prowadzić domy dla samotnych matek czy utrzymać przyklasztorny internat/szkołę dla młodzieży z rozbitych rodzin lub opłacić prąd za salki, w których zbiera się młodzież w ramach spotkań wspólnot i stowarzyszeń. "Taca" to datki wierzących dla wierzących, dobrowolne, nikt nie musi wrzucać do koszyka 2 lub 5zł jeśli uważa, że świątynię powinno się zamknąć, a spotkania młodzieżowych wspólnot to niepotrzebna zbieranina. Tym bardziej nikt nie żąda, ani nawet nie oczekuje ofiar od niewierzących.

Niedawno w "Sprawie dla reportera" E. Jaworowicz były dwie rodziny, dla których Caritas zebrała po 200 tys. złotych dla każdej, bo takie były potrzeby tych rodzin i skala problemów. To nie były instytucje, ani potrzeby związane z organizacją kiermaszu kościelnego, to były dwie konkretne rodziny i miesiące zbiórek wyłącznie na ten cel, niezwiązany z interesami Kościoła. 400 tys. zł nie spływa z nieba, nawet gdy są wymodlone przez rzesze sióstr lub czuwania w tej intencji.

Dla niektórych te liczby to pewnie mało. Najpewniej dla tych, którym kupienie raz na kilka miesięcy bułki zaczepiającemu ich bezdomnemu, z obawy, aby nie kupił sobie napoju z procentami, wystarczy do dobrego samopoczucia, i których na trzy bułki i gratisową maślankę dla tego bezdomnego stać tylko wtedy, gdy dostali niespodziewanie premię i nie odczują uszczerbku, lub gdy zostało im nieco reszty po zakupach książek w Empiku, oczywiście dotyczących kultury wysokiej. Tu właśnie jest miejsce, aby nie bronić się przed zarzutami ze strony takich osób, to nie są ci niewinni i zainteresowani prawdą, którzy byli motywacją do powstania tego posta.

* * *

Dodatek (z 2020 r., późniejszy niż większość poniższych, przedstawiony jako pierwszy, aby krytycy Kościoła nie przeoczyli tej informacji): Georgetown University w USA ogłosił właśnie, na podstawie przeprowadzonego raportu, że 
Kościół katolicki jest największą organizacją charytatywną na świecie. Żadna organizacja na świecie nie wykonuje większej pracy w dziedzinie edukacji, opieki zdrowotnej i zwalczania ubóstwa niż Kościół katolicki. 

Dodatek 2: Dziś, 11.03.2018, kilka dni po wybuchu w kamienicy poznańskiej, w którym zginęło 5 osób, w kościołach zbiera się pieniądze dla poszkodowanych, a Caritas od razu po katastrofie rozpoczęło specjalną zbiórkę na ten cel. Do dnia 05.03, czyli przez jeden dzień (wybuch miał miejsce 04.03), Caritas zebrał 50 tys. złotych, do dnia następnego (06.03) zebrał kolejne 70 tys. zł., a zbiórka cały czas ma miejsce.
Kto, poza jednorazowym zasiłkiem w wysokości 1,5 tys. na osobę udzieloną przez Państwo, zbiera jeszcze poza Kościołem pieniądze dla ten cel i organizuje na różne sposoby pomoc dla poszkodowanych? Jakie organizacje humanistyczne lub stowarzyszenia racjonalistyczno-ateistyczne?
Zanim Caritas uruchomił zbiórkę pieniędzy, do siedziby Caritasu można było przynosić produkty pierwszej pomocy i ubrania, których było tak dużo, że Caritas wstrzymał zbiórkę ubrań. Poza Caritasem tylko szkoła podstawowa, do której chodzą dzieci z poszkodowanej kamienicy, umożliwiła przynoszenie produktów pierwszej pomocy.

Może więc naprawdę osoby, które tak łatwo przypisują Kościołowi skąpstwo, bogactwa i pasożytnictwo na głupich wiernych, powinny coś zmienić w swoim postrzeganiu? Wydaje się, że nie potrzeba do tego specjalnych uzdolnień, wystarczy prawość, dobra wola i sprawny umysł.

Dodatek 3. Tu przykład jednej z setek takich inicjatyw, kilkunastoletniej już, o których mowa była w tym poście, dobrowolnych przecież, na które siostry czy ludzie Kościoła sami wpadają, bo mogłyby przecież robić różańce lub piec ciasta w tym czasie, aby z tego się utrzymać (niektóre siostry robią różańce i pieką ciasta, a pieniądze z tego przeznaczają właśnie na pomoc potrzebującym). Robią jednak coś innego i takich sióstr, braci i wspólnot świeckich jest w Kościele bardzo dużo, wystarczy się do niego nieco zbliżyć, żeby to wszystko zobaczyć: misja dworcowa

Dodatek 4. Jeśli ktoś wie o jakiejś instytucji prowadzonej przez niewierzących lub wyznawców innej religii, której główny gmach lub centralna cześć przeznaczona dla kultu religijnego byłaby zagospodarowana na potrzeby bezdomnych, tak jak ma to miejsce w katolickim kościele w San Francisco, proszę o zostawienie komentarza: bezdomni w zimie

Dodatek 5. Oczywiście zawsze można skwitować takie sytuacje jako wyjątkowe i rzadkie, jednak jeśli jest choćby kilka takich osób wśród hierarchów watykańskich (przypomnę, że chodzi o arcybiskupa), to nadużyciem i niesprawiedliwością jest już uogólnianie, że cały Watykan jest zimną machiną do robienia interesów (zwłaszcza jeśli przez ten "Watykan" rozumie się cały Kościół, o "skąpstwie" którego jest ten post):  link
Tu inny objaw egoizmu i niewrażliwości na ludzką biedę tego Watykanu: link

Tak zaś Watykan natychmiast zareagował na zniszczenie Bejrutu (dopisane w 2020) - 250 tys. euro na odbudowę miasta i pomoc poszkodowanym.

Caritas Polska jako jedna z pierwszych udzieliła pomocy Bejrutowi - 100 tys. zł i uruchomiona zbiórka na dalszą pomoc.

A tutaj bilans finansowy Watykanu za rok 2019 (dopisane w 2020): przychody 307 mln euro, wydatki 318 mln - czyli 11 mln na minusie. Wydatki dotyczą m.in. udzielania pomocy krajom i rejonom świata znajdującym się w trudnej sytuacji lub doświadczających różnego rodzaju klęsk.

Dodatek 6. Tu inny przykład egoizmu ludzi Kościoła i ich obojętności na losy ludzi w trudniejszej sytuacji: 65 tys. osób w 70 krajach

Dodatek 7. Tu jeszcze inny przykład pracy, której poza duchownymi lub wierzącymi często nikt inny nie wykonuje, lub nie ma aż takiej motywacji do walki o nią: link

To tylko przykłady dobrowolnych, powstałych spontanicznie lub systemowo, inicjatyw Kościoła wobec ubogich i potrzebujących, których w skali świata są tysiące.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz